czwartek, 31 marca 2016

Ao no Exorcist (Yaoi)

           Witam wszystkich na moim (niedawno stworzonym) blogu!!! <3 <3 <3 
   Zgaduję że większość z was zajrzała tu ponieważ wyświetliła sobie mój wpis na stronie SameQuizy. Jeśli trafiłeś tu przypadkiem i chcesz być na bieżąco co do dodawania następnych rozdziałów, odwiedź mnie. Nazywam się Lucy-chan a tytuły moich Quizów brzmią: ,,Co stanie się w rezydencji Slendermana" i ,,Twoja przygoda z Candy Popem". 
                                                JESZCZE JEDNO!!!   Opowiadanie które się tu pojawiło jest z gatunku Yaoi. Jeśli nie lubicie takich opowiadań, po prostu nie czytajcie tego. Oczywiście będę również wstawiać opowiadania z normalnymi parami, uzbroicie się więc proszę w cierpliwość i czekajcie na inne historyjki <3 <3 <3 



        Ao no Exorcist 
(Yaoi) RinxShima

                                    CZ.1


   Zastanawialiście się kiedyś czym jest prawdziwa miłość? Jakie uczucie jej towarzyszy? Jakie zmiany zachodzą w nas gdy jesteśmy zakochani? Myślałem o tym każdego dnia. Zastanawiałem się jak to jest być zakochanym, jakie to uczucie, gdy pragniesz poświęcić wszystko tej jedynej osobie. Obecnie moją głowę, zapełniają trochę inne myśli, zastanawiam się jak przekonać tą jedną jedyną osobę by mnie nie odrzuciła. 


-... Na za tydzień macie przygotować prezentacje o jednej z podanych dziś roślin. - powiedział profesor Okumura. - Dobierzcie się w pary i postarajcie, oceny z prezentacji będą odgrywać dużą rolę w średniej na koniec roku. - skończył swój wywód po czym spakował swoje rzeczy i wyszedł z sali. 
   Rozejrzałem się po sali. Wszyscy zaczęli dobierać się w pary. 
- Hej! - postanowiłem zagadać do najbliższych mi przyjaciół. - To o jakiej roślince robimy tę prezentacje? 
- Och... Shima... - zaciął się Konekomaru. - Wybacz ale my...
- Nie chcemy cię w naszej grupie. - dokończył Bon.
- Co? Czemu? - zdziwiłem się.
- Bo zawsze się obijasz i myślisz o laskach. - Odparł mi ponownie Bon.
- Nie prawda! - zaprotestowałem.
- Wybacz Shima. - uśmiechnął się Konekomaru. - Rin chyba również nie ma pary, może do niego dołączysz? 
- Ale z was przyjaciele! - oburzyłem się.
   Spojrzałem w stronę bruneta. Rin właśnie dostawał kosza od Shiemi, która wolała być w parze z Izumo. Jeśli mam być szczery, chciałbym być w parze z Okumurą ale z drugiej strony, uważałem że to zły pomysł.
   Zanim zdążyłem podjąć jakąkolwiek decyzję, Rin stał już obok mnie. 
- Z tego co widzę, nie masz pary Shima. - uśmiechnął się szeroko.
- Ech... No tak. - odpowiedziałem z westchnięciem. 
- W takim razie możemy być razem? - spytał.
- Tak, jasne. - mruknąłem pod nosem.
- Ekstra! - ekscytował się Okumura. - Co ty na to by przejść się do biblioteki? Możemy poszukać tam paru informacji o tych zielskach.
- Brzmi świetnie. - posłałem mu w odpowiedzi szczery uśmiech. 
   Razem udaliśmy się do biblioteki. Znaleźliśmy parę książek i zaczęliśmy je przeglądać. 
   Po jakiś dziesięciu minutach siedzenia w zupełnej ciszy, zacząłem się nudzić. Oderwałem nos znad lektury i zacząłem obserwować otoczenie. Mój wzrok skupił się jednak na Rinie. Zastanawiałem się w jaki sposób ten zawsze żywy i nierozgarnięty chłopak, jest tak bardzo skupiony na tym zadaniu. 
- Czemu tak się starasz? Zwykle nie interesują cię oceny. - przerwałem ciszę między nami.
- Yukio powiedział, że jeśli dostanę kolejną jedynkę urządzi mi takie piekło, że nie będę się w stanie pozbierać przez następny miesiąc. Znam mojego brata, wiem do czego jest zdolny. - odparł odrobinę zbitym głosem. 
- Kochany braciszek. - zaśmiałem się.
- Czasem żałuję, że nie jest taki jak ty. - westchnął Rin. Automatycznie zaniemówiłem i spojrzałem na niego pytająco. - Jesteś zabawny, wyluzowany i nieźle się z tobą dogaduje. - mrugnął do mnie po czym wrócił wzrokiem do książki. 
   Nic nie odpowiedziałem, gapiłem się na chłopaka tępym wzrokiem. W końcu dotarło do mnie, że w sumie zawsze taki był. Właśnie dzięki tej bezgranicznej szczerości i głupocie, Rin wywarł w moim sercu miejsce dla siebie. 
   Siedzieliśmy w bibliotece bite trzy godziny. Ustaliliśmy o czym będzie prezentacja, znaleźliśmy potrzebne informacje i na koniec odrobinę powygłupialiśmy. Czas leciał nieubłaganie a Rin musiał wracać do domu, zrobić bratu kolację.
- Może wpadniesz do nas. - zaproponował mi.
- Dzięki ale nie. - odparłem. - Mam jeszcze kilka spraw do załatwienia. 
- Szkoda, następnym razem wpadnij. 
- Jasne, postaram się.

***

   Minęły dwa dni od mojego spotkania z Rinem w bibliotece. Od tego czasu widywaliśmy się tylko w szkole.
- Hej! Shima!!! - wydarł mi się do ucha Okumura. 
- Ał! Nie krzycz tak! - skarciłem go.
- Yukio wyjechał na kilka dni, nie mam z kim jeść posiłków! Jestem taki samotny!!! - lamentował. 
- Dobrze słyszę? - wtrącił się nagle Konekomaru. Obaj z Bonem właśnie do nas podeszli. - Twój brat wyjechał?
- Taaa nie będzie go przed trzy dni. - westchnął Okumura.
- Powinieneś się cieszyć, zawsze na niego narzekasz. - rzucił mu Bon.
- No tak ale nie o to chodzi... - nadąsał się Rin.
- Więc o co? - spytałem.
- Bez Yukio jest strasznie cicho. Nie macie ochoty dziś do mnie wpaść? 
- Do ciebie? Po co niby? - spytał Bon.
- Możemy obejrzeć jakiś film. - wzruszył ramionami Okumura.
- Nie ma mowy.
- Nie mogę
- Odpuszczę sobie.
- Upiekę wam ciasto.
- Okej! - odparłem łącznie z Bonem i Konekomaru. 
- Fajnie a co obejrzymy? - spytał Rin.
- Może zrobimy sobie maraton horrorów? - zaproponował Bon.
   Wszyscy zaczęliśmy poważną dyskusję. Koniec końców, przystaliśmy na propozycje horrorów. Po lekcjach poszliśmy prosto do domu Rina. Zgodnie ze słowami chłopaka, mieszkanie było puste. 
- To może najpierw weź się za to ciasto. - rzucił Bon w stronę Okumury. 
- Tak, tak... Dajcie mi godzinkę, przez ten czas możecie wybrać kilka filmów, leżą w szafce pod telewizorem. 
   Chłopaki podeszli do szafki i zaczęli omawiać, który film obejrzeć najpierw. Nigdy nie przepadałem za horrorami więc nie miałem bladego pojęcia, który tytuł jest dobry. Ostatecznie rozsiadłem się w kuchni i obserwowałem Rina. 
   Demon uśmiechnął się na mój widok lecz nic nie powiedział. Czas jakby się zatrzymał. 
- Eee... Shima? - wyrwał mnie z zamyśleń Konekomaru. - Czemu się tak na niego gapisz? - szepnął.
- Co? Ja? 
Lekko się zarumieniłem, gdyż zrozumiałem jak to musiało wyglądać dla osób postronnych.
- Co tak szepczecie? - wtrącił się Bon.
- Nic! - odparłem i nerwowo zaśmiałem.
   Ponownie spojrzałem na Okumure i złapałem się na myśli, że w fartuszku kucharskim wygląda nawet pociągająco. 
- Okej! Ciasto się robi! - zawołał Rin.
- Ekstra! - odparł Bon.
- Miło! - Dodał Konekomaru.
- Słodko. - szepnąłem pod nosem. 
- Wybraliście już coś?
- Taaa... Mamy pięć filmów.
- Super! Zaraz wszystko będzie gotowe. - cieszył mordkę Rin. 
   Pół godziny później siedzieliśmy już wszyscy na kanapie czekając na Rina. Chłopak przyniósł jedzenie i napoje. Włączyliśmy film i tak właśnie zaczął się seans. 
   Pierwszym filmem był klasyk pt. ,,Piła”. Osobiście myślę, że jak na horror był on dość słaby, inne zdanie najwyraźniej miał Konekomaru, który podskoczył parę razy. Następnym filmem nosił tytuł ,,Lustra”. Co do tego horroru, muszę przyznać, że nie pozbędę się niektórych scen z pamięci. 
   Po obejrzeniu tych dwóch tytułów, postanowiliśmy zrobić sobie przerwę. Powoli, na podwórku, zapadał zmierzch. Bon poszedł do toalety a Konekomaru stanął przy oknie w kuchni, by pooddychać świeżym powietrzem. Znów zostałem z Rinem sam na sam. 
- Shima... Wiesz, jeśli mam być szczery to nie chcę więcej oglądać tych horrorów. - zaczął Rin.
   Spojrzałem w jego oczy, lekko się szkliły. Wyglądał na przestraszonego. Czyżby bał się bardziej takich filmów niż ja? Zapewne tak...
- Też nie mam ochoty dłużej siedzieć przed telewizorem. - odparłem odrobinę zbity z tropu. Nie miałem zielonego pojęcia jak zachować się w takiej sytuacji. 
- Nie ty zostaniesz potem sam w domu. - pociągnął nosem Rin. 
- Jeśli chcesz mogę zostać na noc, jutro jest sobota więc myślę, że nie będzie problemu. - zmusiłem się do obojętnego tonu głosu.
- Dziękuje Shima. - uśmiechnął się Rin. 
   Ponownie odwróciłem głowę w stronę demona. Malutkie łezki w kącikach oczu, lekki rumieniec, szczery i piękny uśmiech. To wszystko sprawiło, że ponownie zatopiłem się w myślach i straciłem nad sobą panowanie. Położyłem dłoń na policzku Okumury, następnie przeczesałem jego czarne włosy. Rin spojrzał na mnie lekko speszonym a zarazem pytającym wzrokiem.
- Shima co ty... 
   Nie dokończył ponieważ zatopiłem swoje wargi w jego ciepłych, miękkich i delikatnych wargach. Rin był wyraźnie zaskoczony ale już po chwili lekko rozchylił wargi dzięki czemu mogłem włożyć język w jego usta. Zaczęliśmy się namiętnie całować, zapominając o całym świecie. Rin objął mnie wokół szyi, ja za to powędrowałem rękoma na jego biodra. 
- Te! Demon! Papier w kiblu ci się skończył! - przywrócił nas do rzeczywistości krzyk Bona. 
   Odskoczyliśmy od siebie jak poparzeni i zaczęliśmy rozglądać. Nic nie opiszę jednak naszej ulgi gdy spostrzegliśmy, że chłopak dopiero wchodził do pomieszczenia i niczego nie widział. W tej samej chwili z kuchni wyszedł Konekomaru.
- Nie drzyj się tak. - upomniał go. 
- Oczywiście, więc kulturalnie was poinformuję żebyście dla własnego dobra nie wchodzili do łazienki. - odpowiedział Bon i wskazał lewym kciukiem drogę do pomieszczenia. - Okumura, nie mam pojęcia czego dodałeś do tego ciasta ale nieźle poszło. 
- Eee... Dzięki? - zmieszał się Rin. 
- Hej a wy co tak dziwnie wyglądacie? Ominęło mnie coś? - spytał Bon.
- Nie, nic. - pokręciłem głową. 
- Okej. To wracamy do seansu? - spytał Konekomaru.
- Jestem za! - krzyknął Bon.
- Ja również! - ponownie zaśmiałem się nerwowo.
- Jasne! - dodał Rin. 





Oki! Jestem chamem, który tu      zakończy! Oczekujecie kolejnej  części!!

wtorek, 29 marca 2016

Hejka drodzy czytelnicy!



   Tak dla jasności, jestem kompletnie zielona jeśli chodzi o tworzenie blogów więc proszę o wyrozumiałość z waszej strony. Jak sama nazwa wskazuje, będę wstawiać tu różne opowiadania. Nie będą one krótkie ale nie chcę was również zanudzać długimi opowiadaniami. Ogólnie chciałabym żebyśmy powoli się poznawali ale tak na start pragnę zaznaczyć, że czytam mangi i oglądam anime oraz czytam creepypasy, jestem osobą otwartą oraz zabawną. Mam nadzieję że mnie polubicie i uda mi się was choć odrobinkę pocieszyć lub rozśmieszyć. <3 <3 <3